Bardziej współcześni ewangeliści
Mimo, że William Booth i jego Armia Zbawienia mieli odmienną teologię, z powodzeniem dotarli do serc zwykłych ludzi w Wielkiej Brytanii. Wraz ze swą żoną, Catherine, określali swoją pracę i swoich pracowników przy pomocy popularnej terminologii militarnej. Działacze Armii Zbawienia podczas głoszenia często spotykali się z fizycznymi napaściami, brakowało im też pieniędzy i mieli niezliczone trudności; lecz nadal zabiegali o dusze, o te najgorsze, i byli świadkami nadzwyczajnych zmian w życiu ludzi, jakie zachodziły dzięki potędze ewangelii. W 1904 roku, siedemdziesięciopięcioletni „generał” Booth, odbył dwudziestodziewięciodniową „automobilową podróż ewangelizacyjną” po Wielkiej Brytanii – przebył 1969 kilometrów i miał 164 spotkania. Zmarł w 1912 roku po przebyciu 80 milionów kilometrów, wygłoszeniu prawie 60 tysięcy kazań i przyciągnięciu do służby w Armii Zbawienia około 16 tysięcy oficerów.
Po drugiej stronie Atlantyku wielki wpływ wywarł Billy Sunday, zawodowy gracz w baseball. Był sierotą i miał niewielkie formalne wykształcenie, lecz jako ewangelista był energiczny i dramatyczny. Ten wyrazisty mówca sprawiał, że nikt, kto usłyszał od niego ewangelię, nie mógł pozostać obojętny. Ocenia się, że na jego ewangeliczne zaproszenie zareagowało milion osób.
Działający w Japonii Paul Kanamori był świadkiem, jak podczas jego kampanii w latach 1916 do 1919, 43 tysiące ludzi złożyło wyznanie wiary. W Indiach Sadhu Sundar Singh po swym cudownym nawróceniu ewangelizował swój ojczysty kraj i Cejlon; Jonathan Goforth i John Sung zebrali wielki owoc w Chinach; w Ameryce Łacińskiej tacy ewangeliści, jak Solomon Ginsburg, G. P. Howard, Joaquin Vela, Harry Strachan, Luis Palau i Nilson Fanini skutecznie pełnili służbę pozyskiwania zgubionych. Wiek XX był widownią wielkich wyników pracy ewangelizacyjnej w Afryce.
W. P. Nicholson nawrócił się w 1899 roku po odbyciu szalonej kariery marynarza i pracownika kolei w Afryce Południowej. Jego ewangelizacyjne misje w Irlandii doprowadziły do tysięcy nawróceń, zwłaszcza wśród klasy robotniczej. „W. P.” (podobnie jak jego poprzednik Moody) poprowadził uniwersytecką misję do Cambridge, która miała znaczący wpływ i pobudziła wielu wykształconych młodych ludzi do podjęcia zamorskiej pracy misjonarskiej; jest to wybitny przykład tego, że Bóg potrafi powołać zwykłego człowieka i wspaniale posłużyć się nim w dziele ewangelizacji. Na swym nagrobku ma wypisane słowa z Ewangelii Jana 10:41, 42, które pierwotnie odnosiły się do Jana Chrzciciela: „Jan wprawdzie żadnego cudu nie uczynił, ale wszystko, cokolwiek Jan o nim powiedział, było prawdą. I wielu tam w niego uwierzyło.”
Niektórzy celowo usiłowali dotrzeć do określonej grupy ludzi. Gypsy Smith, nawrócony cygan, został ewangelistą; powiedział , że chciał głosić ewangelię w taki sposób, by mógł go zrozumieć pracownik fabryki. Pastor F. W. Robertson nazwany został „przyjacielem człowieka pracy”, mimo, że był bardzo kulturalny i dystyngowany. Gdy go o to zapytano, odrzekł: „Moje upodobania łączą mnie z arystokracją, ale moje zasady łączą mnie z pospólstwem.”
Niewątpliwie najwybitniejszym ze wszystkich współczesnych ewangelistów jest Billy Graham. Krytykowano go za jego ekumeniczne powiązania; niemniej jednak w swej pracy wiernie głosił ewangelię ponad 100 milionom ludzi w ponad 100 krajach. Odnotowano, że ponad milion ludzi opowiedziało się za Chrystusem podczas publicznych spotkań (Ewangelizacyjne Stowarzyszenie Billy Graham’a nie twierdzi, że wszystkie te osoby przeżyły prawdziwe nawrócenia), zaś o wiele więcej osób zareagowało na ewangelię głoszoną przez radio, telewizję, filmy czy słowo drukowane. Billy’emu Graham’owi tak bardzo zależało na tym, by ludzie ci zostali dobrze zakorzenieni w Słowie Bożym, że pozyskał do współpracy Dawson’a Trotman’a (na zdjęciu), by opracowywał kursy pomagające ugruntować nowych uczniów w wierze.
Fragment książki Rogera Carswella „Ewangeliści, a rozwój Kościoła".

