"Bóg mi to objawił" - taki zwrot często słyszymy na uzasadnienie podjętych decyzji, których uzasadnić w inny sposób nie można, lub które wzbudzają kontrowersje.
Pytasz "Dlaczego?" - "Bóg mi to objawił!"... i już wiesz, że wyjaśnienia nie będzie, rozmowa skończona, albo to przyjmiesz, albo negujesz "Boże" objawienie... a tego byś przecież nie chciał, prawda?
Problemy charyzmatyka z szukaniem woli Bożej wynikają z silnego, szczerego pragnienia indywidualnego, wręcz werbalnego usłyszenia Boga. To pragnienie rozbudzane przez współczesnych chrześcijańskich pisarzy w stylu Bill`a Hybels`a autora książki "Potęga Bożego szeptu", w której pisze: "Moja wewnętrzna podróż pochodzi z serii niezaplanowanych podszeptów z nieba, które wyznaczyły mojemu życiu kurs, jakiego nigdy bym nie przewidział… Jestem mocno przekonany, że do ciebie też Bóg szepcze"...
Tak Bill, nie wiem, co ty słyszysz, ale ja nie ufam "głosom" w mojej głowie... szczególnie, gdy raz mówią tak, a raz inaczej... raz "radzą" by angażować się w "coś" a po rozczarowaniu "czymś", twierdzą, że teraz Bóg daje NOWE objawienie! Przecież to nonsens. Jak widzimy, Bill Hybels nie wierzy, że Biblia wystarczy, wierzy w szepty!
Problem "wskazówek od Boga"
Kiedy modlimy się o "coś" i szukamy wskazówki od Boga, mamy tendencję, aby tę wskazówkę w końcu znaleźć. Kiedy pytam: "Czy powinienem kupić inny samochód?", wcześniej czy później coś się wydarzy, co zinterpretuję jako Bożą odpowiedź. Oczywiście, Bóg może mi dać coś szczególnego, ale nie mogę na zasadzie analogii wyciągać wniosku, że każde wydarzenie jest Bożą odpowiedzią. Bóg jest Bogiem a nie dżinem w butelce.
Problem "czuję to..."
Uczucia (często interpretowane jako "przekonanie od Ducha Świętego") mogą człowieka prowadzić do frustracji, szczególnie kiedy dostajemy sprzeczne sygnały... ja czuję to, a żona czuje co innego...
Problem "Bóg mnie tak prowadzi"
Głupie, nawet katastrofalne dla swojego osobistego życia i życia kościoła decyzje są usprawiedliwiane: "Bóg mnie tak poprowadził", co jest pozbawianiem się odpowiedzialności.
Problem "Bożych okoliczności"
W dziedzinach nie dotyczących moralności nie ma prostego sposobu, aby przekonać się, czy dane okoliczności są od Boga, od Szatana, czy może wynikają z naszych pobożnych życzeń.
Problem "czekania na Boga"
Zwykłe zwlekanie, strach przed podjęciem decyzji, i inne niejasne motywy mogą być podciągnięte pod tzw. "czekanie na Boga".
Problem "Biblijnego wróżenia"
Używanie Biblii bez spoglądania na kontekst, otwieranie jej na przypadkowym wersecie lub zdaniu, jest jak gra w kości albo w karty. To tak, jak w starym kawale: "Judasz poszedł i powiesił się. Idź i czyń podobnie".
Największy problem z szukaniem tzw. Bożej woli przez powyższe okoliczności, doświadczenia i uczucia, to ten, że odciąga on od skupienia się na mądrości Bożej objawionej w Pismach (2 Tm 2:15; 3:16-17). Ponieważ Bóg objawił Swój plan i swoją wolę, możemy założyć, że Biblia jest wystarczająca przy podejmowaniu decyzji.
