Szukaj na blogu

21 lutego 2013

Kobiety w Kościele. Cz. 7 (ost). Czy mają milczeć?

Gdy już nieco wiemy, co Biblia mówi o kobietach, możemy spróbować zinterpretować "teksty problematyczne" w pismach Pawła. Oto pierwszy z nich:

"Kobiety niech w czasie zgromadzeń milczą. Nie pozwala się bowiem im mówić, ale niech będą podporządkowane, jak nakazuje to również Prawo. A jeśli chcą się czegoś nauczyć, niech w domu pytają swoich mężów. Nie wypada przecież kobiecie przemawiać na zgromadzeniu" (1Kor 14,34-35).


Dlaczego Paweł wydał kobietom nakaz milczenia na nabożeństwach, podczas gdy w tym samym liście stwierdził, iż mogą publicznie się modlić i prorokować? Zdrowy rozsądek podpowiada, iż Paweł na pewno nie miał na myśli tego, by kobiety całkowicie milczały podczas zgromadzeń kościoła.

Skoro tam, gdzie "dwóch albo trzech się gromadzi" w imię Jezusa, On jest pośród nich, to czy jeśli dwie kobiety zbierały się w imię Jezusa, nie mogły ze sobą rozmawiać?

Zobaczmy na podobny werset dotyczący "milczenia":
"A jeśli nie byłoby tłumacza, niech milczy na zgromadzeniu, niech mówi sobie i samemu Bogu" (1Kor 14,28).

Czy Paweł nakazuje tu całkowite milczenie przez całe nabożeństwo? Nie, nakazuje milczeć i nie mówić językami publiczne, kiedy nikt nie tłumaczy. Powiedział: "niech milczy na zgromadzeniu", dosłownie to samo co nakazał kobietom w 1Kor 14,34-35. Dlaczego więc mielibyśmy jego słowa dotyczące milczenia kobiet w kościele rozumieć: "niech milczą przez całe zgromadzenie", natomiast te skierowane do niesubordynowanych "językomówców" jako: "niech powstrzymają się od mówienia w konkretnych momentach podczas nabożeństwa"?

Zauważmy, że Paweł nie kieruje swych słów do wszystkich kobiet, a tylko do mężatek, ponieważ dalej je poucza, by "w domu pytały swoich mężów", jeśli mają jakieś pytania. Może problem polegał na tym, iż kobiety zamężne zadawały pytania innym mężczyznom, a nie swoim mężom. Coś takiego z pewnością mogło być niestosowne, ujawniało brak szacunku i uległości wobec własnych mężów.

Drugi kontrowersyjny tekst:
"Kobieta niech się uczy w cichości, w pełnej uległości. Nie pozwalam też kobiecie nauczać ani górować nad mężczyzną, lecz ma trwać w cichości. Pierwszy bowiem został stworzony Adam, potem Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta pogrążyła się w grzechu". (1Tm 2,11-14).

Paweł pamiętał własne słowa, napisane do kościoła w Koryncie, dotyczące modlitwy i prorokowania kobiet na zgromadzeniach. Napisał, że w kościele każdy może otrzymać od Ducha Świętego dar nauczania, aby się nim dzielić z pozostałymi (1Kor 14,26). Co zatem chciał przekazać?

Zauważmy, że powołuje się na dwa powiązane z sobą fakty z księgi Rodzaju: Adam został stworzony przed Ewą, to nie Adam, lecz Ewa została zwiedziona i pogrążyła się w grzechu. Fakt pierwszy ustala właściwą relację pomiędzy mężem i żoną. Zgodnie z porządkiem stworzenia mąż ma być głową. Fakty drugi nie ma pokazać, że kobietę łatwiej zwieść niż mężczyznę, bo tak nie jest, mówi raczej, że kiedy Boży porządek w rodzinie zostanie zignorowany, szatan może uzyskać dostęp.

Cały problem ludzkości miał początek w raju, gdzie relacja pomiędzy mężem i żoną została zakłócona: żona Adama nie była mu podporządkowana. Adam z pewnością musiał jej wcześniej przekazać Boży nakaz odnośnie zakazanego owocu. Ona jednak się go nie trzymała. Odrzuciła autorytet męża i w pewnym sensie wykazała nad nim władzę, dając mu do zjedzenia zakazany owoc. W tym przypadku to nie Adam prowadził Ewę, ale Ewa Adama, a skutek okazał się katastrofalny...

na podst. David Servant