Jak dziś powinien wyglądać kościół, abyśmy mogli uczciwie powiedzieć, ze jest oparty na tradycji apostolskiej? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie zobaczmy, jaki obraz kościoła i jego funkcjonowania wyłania się z kart Biblii. Z tego co możemy się dowiedzieć, wynika że:
- Kościół NT spotykał się w pierwszy dzień tygodnia.
- Kościół NT spotykał się "po domach".
- Kościół NT oddawał cześć otwarcie i spontaniczne, choć w należytym porządku (1 Kor. 14:26).
- Kościół NT, gdy się spotykał spożywał Wieczerzę Pańską jako pełny posiłek, który nazywał ucztą miłości.
- Kościół NT praktykował chrzest tak szybko po wyznaniu wiary w Jezusa, jak to było możliwe.
- Kościół NT rozumiał kościół jako rozszerzenie rodziny.
- Kościół NT posiadał niehierarchiczne, wieloosobowe, składające się z mężczyzn przywództwo.
- Kościół NT starał się podejmować decyzje zgodnie z zasadą konsensusu zawsze, gdy było to możliwe.
Zacznijmy od tego, który dzień tygodnia powinien być przeznaczony na spotkania?
O ile chodzi o naturę i funkcjonowanie kościoła to jest to całkowicie neutralna sprawa. Kościół może zmienić dzień przeznaczony na spotkania i mimo to pozostać biblijnym kościołem, ponieważ bycie (natura) i robienie (funkcja) biblijnego kościoła jest znacznie ważniejsza od dnia, w którym się on spotyka. Wolałbym raczej być częścią kościoła, który ma biblijne praktyki, lecz spotyka się w środku tygodnia, niż takiego, który spotyka się w niedziele a nie jest biblijny.
Muszę jednak zapytać: po co zmieniać dzień, w którym zbierał się prowadzony przez apostołów pierwszy kościół, a zbierał się w niedzielę?
Przejdźmy do aspektu spotykania się "po domach"
Tego, że pierwszy kościół zbierał się "po domach" nikt nie zamierza podważać. Jednak przeciwko upartemu twierdzeniu, że Biblijny Kościół musi spotykać się "po domach" występuje werset w 2 rozdziale Dziejów Apostolskich, gdzie czytamy: "Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni...". Wynika z tego, że wybór miejsca spotkania kościoła nie może determinować opinii o tym, czy kościół jest, czy nie jest biblijny.
Jim Elliot, męczennik misjonarz, napisał: "Kluczową sprawą jest to czy Bóg objawił uniwersalny wzór dla kościoła w NT, czy nie. Gdyby tak nie było to wszystko można byłoby robić dopóki jest skuteczne. Lecz jestem o tym przekonany, że coś tak cennego dla serca Chrystusa jak Jego Oblubienica nie powinno być pozostawione bez wyraźnych poleceń dotyczących jej zbiorowego prowadzenia. Jestem jeszcze silniej przekonany o tym, że wiek dwudziesty całkowicie nie przyjął tego wzoru w swoim sposobie prowadzenia "kościelnej społeczności"... jestem zobowiązany do tego, aby, jeśli Bóg ma dla kościoła jakiś wzorzec, znaleźć go i ustanowić, bez względu na koszty (Shadow of The Almighty; Life and Testimony of Jim Elliot).
cdn.