Szukaj na blogu

29 grudnia 2012

Historia ewangelizacji cz. 1.

Jeden z pierwszych historyków chrześcijańskich, Euzebiusz, pisał o podróżujących kaznodziejach, którzy w pierwszym wieku po wniebowstąpieniu Jezusa zanosili ewangelię na rynki, do synagog, do domów i amfiteatrów w całym imperium rzymskim, a czynili to z wielką gorliwością płynącą z Ducha Świętego.

To grono ewangelistów poszerzyło się w II i III wieku, bowiem skorzystali oni z politycznej jedności imperium rzymskiego oraz z powszechnego posługiwania się greką jako językiem, w którym prowadzono handel. Najsłynniejszym ewangelistą był Chryzostom, który bardzo skutecznie ewangelizował Bliski Wschód. Było też wielu innych, jak Grzegorz z Taumaturgii, który zaczął głosić w Poncie, gdy w tym mieście był mały zalążek wierzących. W następnym pokoleniu, w chwili jego śmierci, było tam już tylko kilkadziesiąt osób, które nie były chrześcijanami.


W III wieku plemiona nomadów dokonały inwazji na Europę, zaś chrześcijanie znaleźli się wśród uprowadzonych przez nich jeńców. Ulfilas, potomek tych niewolników ewangelizował Gotów i przetłumaczył na ich język Biblię, zaś na tych terenach powstały chrześcijańskie zgromadzenia. Ewangeliści wywodzący się z Gotów zanieśli z kolei ewangelię do barbarzyńskich plemion w Europie. Pan w potężny sposób posłużył się jako swymi narzędziami takimi mężami Bożymi, jak Cyprian z Kartaginy, czy Marcin z Tours we Francji, co doprowadziło do zmiany biegu cywilizacji. Inni wyróżnili się swą pracą, gdyż ewangelizowali całe narody. Dobrymi przykładami w tym zakresie byli Beda i Augustyn w Anglii, Patryk w Irlandii, Kolumba w Szkocji oraz Cuthbert w Skandynawii.

To smutne, że Kościół w tamtych czasach często szedł na kompromis, był słaby i świecki. Zewnętrzny rytuał zastąpił wewnętrzną więź z Bogiem, która jest istotą chrześcijańskiego przeżycia. Czystości doktrynalnej nie uważano już za coś najważniejszego. W takiej sytuacji w VII wieku powstał islam. Jego wpływy szerzyły się błyskawicznie. Miecz służył zarówno szerzeniu islamu jak i powstrzymywaniu go. Zastąpienie miecza Słowa mieczem wojowników i głoszenia krwi Chrystusa przelewaniem krwi bliźnich nie posunęło naprzód sprawy ewangelii. Taka lekcja płynie z wypraw krzyżowych.

Ani wojenne krucjaty ani walka na słowa nie przyczyniały się do pozyskiwania dusz dla Chrystusa. Franciszek z Asyżu i Rajmund Lull starali się z miłością pozyskać muzułmanów dla Chrystusa. Kiedy Franciszek głosił Chrystusa sułtanowi Egiptu w 1219 roku, muzułmański monarcha powiedział: „Gdybym spotkał więcej chrześcijan podobnych do ciebie, zostałbym chrześcijaninem.” Jednakże lud islamski nie zawsze łaskawie przyjmował ewangelię. Lull podejmował rozpaczliwe wysiłki, by ewangelizować Afrykanów, lecz odpłacono mu tym, że dwukrotnie był deportowany; zaś podczas swej trzeciej podróży ewangelizacyjnej, w wieku osiemdziesięciu lat został zabity przez ukamienowanie.

Społeczność, w której łączy się kulturę z religią, trudniej jest pozyskać, przynajmniej z ludzkiego punktu widzenia. Wybranym przez Boga środkiem ewangelizacji jest wsparte modlitwą, cierpliwe i nacechowane miłością dawanie świadectwa.


Fragment książki Rogera Carswella „Ewangeliści, a rozwój Kościoła".