Najczęściej atrakcyjną, łatwą i przyjazną ludziom... taką, która przyciągnie i zaspokoi potrzeby tych małych i tych dużych (najlepiej bogatych). Zapełni nam ławki w kościele i koszyczek.
Podobnie jak Apostołowie, obracamy się dzisiaj w kręgu dwóch grup ludzi: Żydów domagających się cudów i Greków szukających mądrości.
Współcześni Grecy, wciąż szukają mądrości i niezwykłych odkryć. Im to ogłaszamy "nową naukę", "kolejne objawienie", "szczególne namaszczenie" i doznania "nie z tej ziemi".
Godzimy się na to, by zrobić wszystko w celu ściągnięcia tłumów dla "ewangelii": przedstawienia, plakaty, koncerty, muzyka, artyści, celebryci... A ponieważ tłumy i tak nie chcą przyjść do Boga, bo mają swoje cele - jesteśmy sfrustrowani i często załamani.
Zawód pastora zaczyna się zaliczać do zawodów o dużym ryzyku. Niebywałe! Coś takiego w Królestwie Bożym, gdzie panuje sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym...