Hebrajczyków 11,1 mówi, że „wiara jest pewnością (gr. hypostasis) tego, czego się spodziewamy”. Jest bardzo mało prawdopodobne, aby to o czym jest tutaj mowa stanowiło formalną definicję wiary, szyk wyrazów sugeruje raczej cechy wiary. Słowo „pewność” jest raczej rozumiane jako jeden z kilku aspektów wiary. Można go przetłumaczyć na kilka następujących sposobów:
Istota.
To tłumaczenie pochodzi z jego użycia w Hebrajczyków 11,1. „Wiara jest istotą tego, czego się spodziewamy”. Wiara trzyma się tego, co obiecano jako czegoś prawdziwego i solidnego, choć jeszcze nie można tego widzieć. Pogląd ten podzielało wielu starożytnych komentatorów Pisma i kilku bardziej współczesnych. Jednakże napotyka on na poważne trudności, jeśli rozważymy kontekst. Po pierwsze, implikuje, że Chrześcijanin żyje w jakimś urojonym świecie. Udaje, że coś jest prawdą, kiedy w rzeczywistości nie jest. Ponadto, wydaje się to sprzeczne z przykładem Abrahama. Abraham nie doświadczył przez wiarę prawdziwości przyszłego miasta, które ma fundamenty w Bogu, którego architektem i budowniczym jest Bóg. Chociaż był pewien swego udziału w tym przyszłym mieście, nigdy w nim nie był za życia.
Fundament.
Inną możliwością w tłumaczenia jest „fundament”. W tym przypadku wiara jest fundamentem, na którym wznosi się budowla nadziei. Jednakże z Pisma wynika raczej, że to Słowo Boże jest fundamentem naszej nadziei, a nie wiara. Przez wiarę możemy budować na fundamencie, ale ona sama nie jest nim.
Pewność.
Do tego tłumaczenia hypostasis przychyla się większość komentatorów współczesnych. Jednakże powiedzenie, że wiara jest „pewnością”, mówi nam bardzo mało o tym, czym wiara jest lub co czyni. W istocie jest to prawie tautologia - mówi nam o tym, co oczywiste. Jeśli, jak uznaje większość komentatorów, zwrot ten odpowiada drugiej części zdania, „przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy”, to musi być jakaś współzależność między pewnością przeświadczeniem. Ponieważ słowo przetłumaczone jako „przeświadczenie” nigdy nie jest używane w znaczeniu subiektywnym, to przemawiałoby silnie za tym, że i w tym miejscu nie użyto go w znaczeniu subiektywnym.
Prawny tytuł posiadania.
Kiedy mówimy, że wiara jest „prawnym tytułem posiadania” mamy na myśli to, że jest naszą gwarancją, czyli dowodem własności naszego dziedzictwa. To znaczenie doskonale pasuje do Hebr. 11,1 i dostarcza dobrego powiązania „pewności” i „przekonania”. Dopóki okazujemy wiarę, Bóg honoruje to zaufanie i dotrzymuje Swych obietnic. Niebezpieczeństwem grożącym Hebrajczykom było rozważane przez nich porzucenie wiary groziło im niebezpieczeństwo utraty pozycji w Jego nadchodzącym królestwie. Oczywiście odnosi się do utraty ich nagród, jakie w przyszłości mieli otrzymać za obecną wierność, a nie do utraty zbawienia (porównaj z I Kor. 3,14-15; II Kor. 5,10; Hebr. 10,35). W istocie to samo słowo zostało użyte w Hebrajczyków 3,14.
Skutki takiego tłumaczenia są istotnie dalekosiężne, sugerują bowiem, że wiara biblijna wiąże się bardziej z decyzją woli niż z emocjami serca. Jeśli wiara jest prawnym tytułem posiadania, jest ona faktem obiektywnym, a nie subiektywnym odczuciem. Bóg stworzył nas jako osoby o różnych osobowościach i temperamentach. Wielu Chrześcijan o wiele silniej niż inni emocjonalnie wyraża i przeżywa obecność Boga w ich życiu. Jest to w dużej mierze sprawa osobowości i wychowania i nie ma nic wspólnego z duchowością. Wiele zborów doświadcza dużego emocjonalnego zaangażowania podczas nabożeństwa. Wielu Chrześcijan mówi ciągle „Bóg mi powiedział to” lub Pan „skłonił mnie do zrobienia tego”. Wydaje się, że inni Chrześcijanie nie podzielają tego poczucia bliskości z Panem i jest to dla nich źródłem niepokoju i zmartwienia. Czują, że nie są tak duchowi, jak ich bardziej emocjonalnie wrażliwi bracia i siostry. Jednakże, kiedy traktuje się wiarę jak prawny tytuł posiadania, a nie jak subiektywne czy emocjonalne przeżycie, to wtedy okazywanie wiary staje się czymś, co mogą zrobić wszyscy wierzący bez względu na ich osobowość czy dziedzictwo kulturowe. Czyni to nas wszystkich równymi, ponieważ kładzie nacisk na praktyczne decyzje woli, aby ufać Bogu w trudnościach.
Zatem, jeśli będziemy wytrwale powoływać się na to, co do nas należy, wierząc Bogu przechodząc próby, utrzymamy prawny tytuł posiadania tego, co zostało obiecane.
